piątek, 21 sierpnia 2015

Koniec lenistwa,teraz praca...

Pięknie było,ale jak to sie mówi ,się skończyło....

Trzeba było wrócić do pracy,a tam tyle zaległości na mnie czekało,że strach blady na mnie padł,kiedy ja to wszystko nadrobię.Ale z każdym dniem nabierałam prędkości,aż w końcu się rozpędziłam,na pierwszy rzut poszły torby,później będzie kuchennie.







Niektóre są do kupienia w

http://lenzbawelna.pl/
Pozdrawiam Was:))
Agnieszka

środa, 5 sierpnia 2015

Lenistwo......

Witajcie

Oj nie dzieje się dobrze na blogu ostatnio,nie dzieje....Zapuściłam się i to zdrowo.To znaczy blogowo sie zapuściłam.Bardzo nad tym boleję,ale w moim domku niewiele sie dzieje ostatnio,choć kilka nowych projekcików jednak miało miejsce.Problem w tym że nawet nie mam kiedy zdjęć porobić.Z pracy wracam późnym popołudniem,a czasem wieczorem,z biedą ogarniam pranie ,prasowanie,sprzątanie tzw rynku,dzieci i co tam jeszcze.....znacie to?  :))
Na aranżowanie kątów już nie mam siły,a przesuwanie bałaganu nogą z miejsca na miejsce,żeby nie wchodził w kadr jakoś mnie zniechęca:)) Kiedy zaglądam na inne blogi to aż mnie ściska,że dziewczyny jednak coś wnętrzarsko działają i maja czas się tym cieszyć...U mnie same szyciowe posty dominują,ale cóż praca włazi mi na głowę chyba....

Ale teraz odpoczywam nad naszym morzem,a w zasadzie kończę,nabieram sił,o ile z dwójką chłopaków którzy są wszędzie na raz da się odpocząć.
Mam troche czasu żeby nadrobić zaległości w oglądaniu Waszych blogów i stąd ta moja tęsknota za domowymi wariacjami chyba....
Kiedy wrócę,to obiecuje sobie,że po ogarnięciu bałaganu,sterty prania i prasowania,znajdę czas na mój domek.
 A póki co mam dla Was kilka zdjęć z naszych kilku ostatnich dni :


 Torba którą sobie uszyłam przed wyjazdem,bardzo pojemna,pomieściła większość naszych plażowych dupereli,ręczniki,koc,picie,jedzenie i inne:))



A ten zakątek mnie powalił,za drzwiami chyba znajduje sie coś innego,niż wskazywały by serduszka,albo może to pozostałośc po dawnych wygódkach:)) Niektóre klucze i zamki są namalowane,ktoś miał fantazję ;))




A na koniec chciałam Wam się pochwalić moim niemałym osiągnięciem:)) Postanowiłam że napiszę ,jak już będzie po wszystkim,żeby nie robić sobie obciachu.Otóż w wieku 35+ ...doszłam do wniosku,że bardzo mi brakuje prawa jazdy,którego do tej pory z różnych przyczyn nie zrobiłam.Z ogromnymi obawami zapisałam się i zaczęłam kurs.Było naprawdę różnie,na kursie pośród nastolatków byłam jedynym dinozaurem,miałam chwile totalnego zwątpienia,przekonania że straciłam czas i kasę,ale ostatecznie wszystko skończyło się zaskakująco dobrze,pomimo krążących legend na temat egzaminów i wielokrotnych podejść do nich,zdałam za drugim razem.Choć jeszcze nie odebrałam mojego prawka,to jednak cieszę sie przeogromnie.

To już wszystko na dziś,w piątek wracamy do domu,a w poniedziałek do pracy,już trochę tęsknię za tymi moimi szmatkami....:))

PozdrawiamWas serdecznie i słonecznie,
Agnieszka.