czwartek, 26 czerwca 2014

Len i bawełna

Jak patrzę na zdjęcia które na dziś przygotowałam to żaden inny tytuł ni przychodzi mi do głowy:))
 
Ale najpierw kilka słów wprowadzenia.
Dziewczyny,przechodzę załamanie,wczoraj wylądowałam na pogotowiu ze spuchniętą nogą w kostce,no i niestety skończyło się na założeniu szyny,co się wiąże  praktycznie z całkowitym ograniczeniem ruchowym.....Dwa tygodnie w szynie,a później też pewnie trzeba będzie zaczekać z powrotem do pracy.
Inaczej sprawa wygląda kiedy pracuje się na etacie,a inaczej,kiedy prowadzi się swoją działalność,nie wiem jak to wszystko ogarnę.....
Do tego jeszcze jutro zakończenie roku szkolnego i pierwsze świadectwo,jakie odbierze mój Szymuś, a mnie tam nie będzie.....:((
Dobijcie mnie.....
 
Ale poważnie teraz,chociaż nie jest mi do śmiechu,to nie ma co biadolić,dopiero teraz widzę,jak choroba może skutecznie człowieka uziemić i cieszę się ,że to tylko noga w szynie i że po miesiącu,mam nadzieję wrócę do sprawności.A przecież ludzie mają takie problemy ze zdrowiem,które kończą się nie wesoło.Nie ma co się nad sobą rozczulać.
 
Kule będę miała dopiero po południu,więc jako że nie moge pracować,sprzątać w domu i robić tysiąc innych rzeczy,to mogę pierwszy raz chyba w historii mojego blogowania,pisać do Was o tej porze dnia. Zazwyczaj jest to parę minut przed albo po północy:)
 
A korzystając z okazji,chciałam Wam pokazać co powstało w mojej pracowni jeszcze przed chorzowskimi targami:
 

 
Lniane poszewki,girlandy serduszkowe,


nowe zawieszki serduszka z haftem....
 




serduszka w beżowych kolorach
 





 
Wszystko możecie kupić na  


http://lenzbawelna.pl/index.php
 
Przez cały czas będę też przyjmować od Was zamówienia ,których realizacja jednak z wyżej opisanych przyczyn ,trochę się przesunie w czasie:)
 
 
Jeszcze przypomnienie o trwającym konkursie z poprzedniego posta,na nazwę naszej pracowni .
Bardzo dziękuję Wam za wszystkie propozycje,zostana one skrupulatnie spisane i obgadane.
 
Pozdrawiam Was w ten deszczowy dzień.
Agnieszka.
 
 
 


24 komentarze:

  1. trzymaj się kochana, piękne prace:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia!!!!
    Ale zobacz w tym wszystkim dobre strony- odpoczniesz sobie za wszystkie czasy , nabierzesz wigoru i energii nowej:) . A do szkoły to może ktoś Cię podwiezie autem... fajnie by było być przy tym pierwszym świadectwie. Moja Weronika też jutro odbiera swoje ale niestety ja jestem w pracy...
    Poszewki i serduszka są prześlicznę- wszystkie bym chciała mieć:)

    pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Powrotu do zdrowia! Obyś dzięki temu wypoczęła za wszystkie czasy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzę powrotu do zdrowia oraz od razu coś doradzę. Mąż 2 miesiące temu miał taką samą sytuację - od razu szyna na nogę a wiadomo, że to utrudnienie i ciężko i w ogóle. Ciotka nam poradziła by poprosił ortopedę w poradni o ortezę zamiast szyny. Lekarze sami z siebie nie przepisują tego-nie wiem czemu. pewnie dla nfzu to nieopłacalne. Orteza w sklepie medycznym kosztowała ok.200 zł ale z receptą mąż zapłacił 40 zł. Zupełnie inny komfort życia- żałował tylko, ze najpierw tydzień się męczył z szyną zanim się dowiedział, ze można inaczej. I nie chcę Cię smucić, ale mężowi usztywnienie nogi przedłużyli na w sumie 4 tygodnie. Zdrówka życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No patrz,jakie dziady,człowiek się męczy i nawet nie wie,że można inaczej....na wizycie zaraz o to spytam,dzięki Aniu:))

      Usuń
  5. Zdrowia życzę!

    Piękne prace,jak zawsze zresztą ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. szybieko powrotu do zdrowia i formy !

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojj no to życzę szybkiego powrotu do zdrowia! :) ach najchętniej wszystko miałabym z lnu ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Agnieszko :) wracaj nam szybciutko do zdrowia :) Twoje prace są przecudne , czekam zawsze z niecierpliwością na Twoje nowe posty , :) len to moja ulubiona tkanina , a ptaszek uszyty przez Ciebie codziennie rano wywołuje na mojej twarzy uśmiech :) Pozdrawiam Cię serdecznie z Jastrzębia Z :) Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotko,bardzo mi miło,że ptaszek Cie cieszy:))pozdrawiam serdecznie:))

      Usuń
  9. dużo zdrówka i szybkiego powrotu do zdrowia:)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Poduszka nr 1 to mój faworyt, a Tobie życzę szybkiego powrotu do zdrowia...

    OdpowiedzUsuń
  11. Zyczę życzę i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiesz co, jak już nie masz innego wyjścia, to siedź i odpoczywaj :)) korzystaj z wolnego czasu!!! i regeneruj siły. Jak złamałam palec u nogi byłam na miesiąć prawie unieruchomiona. I świat się kręcił dalej, a ja leżałam. Pierwszy raz od lat leżałam i nic nie robiłam. :)) zdrowia!!

    OdpowiedzUsuń
  13. zdrówka, a prace podziwiam za ich precyzje wykonania !!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ojjjj domyślam się co czuje "matka" w takich momentach i nie zazdroszczę. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Ps. zaglądam tu od niedawna i przyznam - inspirujący blog :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Agnieszko zupełnie Ciebie rozumiem ale i w tak trudnych sytuacjach człowiek sobie radzi ja chociaż rok od wypadku nie odzyskałam sprawności prawej nogi to radze sobie w inny sposób życze Ci siły i powodzenia trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję Moniko,Tobie też życzę powrotu do zdrowia:))

      Usuń
  16. Dużo sił i szybkiego powrotu do zdrowia. A wolny czas można wykorzystać np. na czytanie. Mnie to pomagało, gdy byłam uziemiona po wypadku.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. No nie! Ale pechowa sytuacja:-( szybkiego powrotu do zdrowia życzę!
    No i mocno trzymaj kciuki za wasz nowy zloty interes

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj Agnieszko...no to nie wesoło masz...trzymam kciuki i życzę szybkiego powrotu do sprawności fizycznej...A teraz możesz odpoczywać ile chcesz i zregenerować siły na "potem"....Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. oj mojaś Ty bidulko:)))tylko jak dostaniesz kule to nie szalej od razu po chałupie,bo Ty masz się regenerować a nie biegać z kulami:))jeśli nie posłuchasz lekarza,to czas powrotu do zdrowia się przeciągnie:)))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem,Bożenko,ale póki nie znajdziesz się z stanie uziemienia,to nie masz w zasadzie pojęcia jak to jest,kiedy doniesienie kubka pełnego herbaty jest arcytrudną czynnością.Dla kogoś kto czasem 10 min nie usiadł w czasie dnia to istna katorga....Ale staram się regenerować i nabierać sił:)

      Usuń
  20. Kochana dużo zdrówka i szybkiego powrotu do sprawności :)

    OdpowiedzUsuń